Sto sukienek – inność, prześladowanie, wybaczenie – recenzja wzruszającej książki o trudnych emocjach
Dziś opowiem wam o książce, która absolutnie mnie poruszyła i wywołała lawinę emocji. Sto sukienek, historia uczennicy Wandy Petronski, Polki, która po pierwszej wojnie światowej wyemigrowała wraz z rodziną do Stanów Zjednoczonych. Rodzina dziewczynki mieszka na Wzgórzach Boggins, w ubogiej okolicy z tatą oraz bratem Jake`em. Z powodu skromnego niezmiennie tego samego ubioru, trudnego do wymówienia nazwiska, nieśmiałości, a może również ubłoconych butów dziewczynka staje się obiektem wyśmiewana i złego traktowana przez rówieśników. Cała sprawa zaczyna się banalnie, ale nie powstrzymana przez nikogo sprawia, że Wanda staje się jeszcze bardziej milcząca, samotna, pogodzona z rolą ofiary. Pewnego dnia znika…
Wanda „… była cicha i prawie się nie odzywała. Nikt nigdy nie słyszał jej głośnego śmiechu. Czasami tylko na twarzy pojawiał się grymas, który z trudnem mógł przypominać uśmiech”.
Ta opowieść to fikcja literacka, która miesza się z wydarzeniami jakie miały miejsce w życiu autorki. Ta, w roli narratora, jest jedną z uczestniczek zdarzeń. Mimo, że złe traktowanie Wandy budzi w niej sprzeciw i czuje się z tym źle, nie reaguje i nie staje w obronie koleżanki. Wydarzenia zostawiają w autorce ślad, który uwiera ją całe życie. Dzięki temu powstaje ta historia.
Spisany w Stu sukienkach kadr z życia Wandy pozwala młodym ludziom dostrzec jak wielką krzywdę potrafią zrobić słowa i z pozoru błahe gesty. Pokazują dzieciom jakiego typu zachowania tworzą katalog zachowań agresywnych. Historia Wandy daje myślenia i jest przestrogą jak nie stać się oprawcą mimo woli.
Sto sukienek
Wanda nie miała przyjaciół. Siedziała w ostatniej ławce na końcu klasy. Nie rzucała się w oczy w swojej jednej spranej choć zawsze czystej sukience. Ale pewno pięknego dnia coś się zdarzyło. Na słonecznej ulicy Maple dziewczynki z klasy podziwiały swoje stroje: sukienki, swetry, kurtki, czapki mieniły się w słońcu. Nie wszystkie mogły pozwolić sobie na piękne ubrania tak jak śliczna Cecile. Kiedy tak stały i podziwiały „piękno dnia” nadeszła Wanda z bratem. Tego dnia i Wanda ośmielona promieniami słońca postanowiła dołączyć do grupki dziewczyn, a nie jak zawsze iść z Jakiem prost do szkoły.
Kiedy dziewczynki wzajemnie wymieniały spostrzenia na temat strojów, Wanda milczała, ale nagle coś w niej pękło i wypowiedziała zdanie „Mam sto sukienek w domu”. Zapadła cisza.
Cierpień z powodu nękania
Od spotkania na ulicy Maple, Peggy wraz z innymi dziewczynkami z klasy rozpoczęły intencjonalną, zadającą ból agresję wobec Wandy. Każdy kolejny dzień drwin, dokuczania, słownych komentarzy sprawiał, że Wanda jeszcze bardziej zamyka się w sobie. Dźwigając samotnie smutek, wstyd, starach i poczucie winy. Nie prosząc o pomoc.
Maddie, dziewczyna która opowiada tę historię, nigdy Wandy nie obroniła, choć nie raz miała taki zamiar.
Rozmawia z dzieckiem
Jak potoczyły się losy Wandy? Dlaczego jej ławka pozostała pusta? Czy dzieci zrozumiały krzywdę, którą wyrządziły koleżance? Przeczytajcie Sto sukienek razem ze swoim dzieckiem, a dowiedzie się co się wydarzyło.
Ta książka daje rodzicom oraz wszystkim dorosłym opiekunom okazję do rozmowy z dzieckiem na tak trudne tematy jakimi są:
- nękanie w szkole,
- znaczenie szacunku dla innych
- oraz akceptacji inności.
Temat nękania i prześladowania jak widać pojawia się w szkole nie od dziś. Zaskoczyła mnie okrutność i obojętność rówieśników wobec koleżanki. Wyrafinowane metody, manipulacja Peggy doprowadziły do trudnej do zniesienia dla Wandy sytuacji. Jak pewnie bywa często, do agresora przyłączają się inni lub po prostu biernie uczestniczą obserwując jak Maddie.
Dlaczego dorośli nie dostrzegli dramatu Wandy? Nie udzielili pomocy, nie wsparli nękanego dziecka? Czy to wygoda, obojętność a może spryt agresorki? Trudno powiedzieć z całą pewnością. W każdym razie, to ofiara wzięła na siebie odpowiedzialność za agresję rówieśników, a idąc dalej wybaczyła im przemocowe zachowanie.
Książka choć opisuje tak przejmujące wydarzenia i porusza tak trudne emocje napisana jest z wielką empatią, delikatnością i mądrością. Opowieści towarzyszą piękne, delikatne ilustracje. Całość tworzy niepowtarzalny klimat.
Tytuł Sto sukienek należy do kanonu amerykańskiej literatury dla dzieci i jest zalecaną lekturą w szkole podstawowej. Według mnie to opowieść, którą powinno przeczytać razem z dorosłym każde dziecko. Polecam waszej uwadze.
Sto sukienek, Eleanor Estes, ilustracje Louis Slobodkin, wydawnictwo Modo, 72 strony, wiek 7+