Smacznego, Proszę Wilka! – recenzja
Bajka o Smacznego Proszę Wilka od pierwszej chwili wydaje się być inna, intrygująca. Już na pierwszy rzut oka, wyjątkowy jest format książki i niebanalna edycja tekstu. Po przeczytaniu, sam tekst, którego autorką jest Marta Guśniowska okazuje się być naprawdę „bajką”. Bajką śmieszną, ironiczną, prawdziwą i pełną emocji. Opowiada ważną historię, o której się myśli po jej zakończeniu.
Zapraszam Was do wnętrza tej cudownej książki, przy której pomimo tematu odchodzenia i śmierci, będziecie śmiać się do łez.
Historia o starym Wilku o wielkim sercu
Smacznego, Proszę Wilku! to historia nielubianego w lesie, starego już Wilka, jego oddanej przyjaciółki Pajączki oraz niewielkiego zwierzątka, które pojawia się niespodziewanie i zmienia bardzo wiele.
Wilka poznajemy w chwili gdy leży w boleściach na łóżku, bo wypadają mu zęby. Z Niesamowitą delikatnością Pajączka tłumaczy przyjacielowi, że to oznaka starości i niestety … rychłej śmierci, „wypadnięcia z obiegu”. Stary, zgryźliwy Wilk próbuje zrozumieć „coś jakby zaczyna mu świtać”, by w końcu pogodzić się z losem:
„Niech będzie: umieram – oznajmił uroczyście i padł….”.
Jednak jak się okazało, to nie był jeszcze ten moment, bo rozlega się pukanie do drzwi, w których zjawia się … jeż, zając – na początku nie wiadomo, ale dla Wilka to szok! Kto śmie zakłócać jego spokój i kto odważył się pukać do jego domu!
„Nawet umrzeć spokojnie nie dadzą!..”, „Czego?!!!…” – krzyczy.
Szybko okazuje się, że to mały Zajączek, któremu wcześniej Wilk pożarł tatę. Jest mu trochę wstyd i nieswojo w tej bądź co bądź, niezręcznej sytuacji. Tata odszedł tak szybko, że nie zdążył Zajączkowi, przekazać rodzicielskiej wiedzy, o tym, jak przetrwać w lesie i o tym, że … Wilk to najgroźniejszy wróg. Chcąc nie chcąc, przy dużym udziale Pajączki, herbaty i herbatników, Wilk godzi się „chwilowo” zaopiekować malcem i odprowadzić go do domku Babci. Przekazuje mu wiedzę na temat „leśnych zagrożeń” o chytrym lisie, drapieżnej sowie ale … Wilka pomija. Chroni Zajączka przed swoimi kuzynami Wilkami, którzy nagle wpadają z wizytą, opowiada o wilczym wyciu, a wspólna wędrówka przez las staję się wielką nauką i przyjemnością zarówno dla starego Wilka jak i małego Zajączka. Obaj czerpią i uczą się od siebie, w trakcie „leśnych” spotkań z lisem, pełnią księżyca czy kleszczami.
„Zapach domu”, pożegnanie i „conocne” rozmowy
Kiedy wreszcie wspólna wędrówka dobiega końca, coś kończy się dla Wilka, a coś zaczyna dla małego Zajączka. Z zadrą w sercu Wilk pozostawia małego towarzysza pod opieką Babci i odchodzi.
„- No…- westchnął Wilk. – To chyba już wszystko, co miałem tu jeszcze zrobić. Więc czemu mi jakoś tak… ciężko? To pewnie po tej marchewce! – stwierdził po chwili. – I niech mi ktoś powie, ze zdrowa żywność jest zdrowa!
Wilk rusza w drogę powrotną do domu, ale w końcu kładzie się na miękkim mchu, gotowy na śmierć. „No… To żegnajcie mi wszyscy -….” – mówi sam do siebie. Jednak nie myślcie, że Wilk odejdzie w samotności. O nie!
„Patrzyli na Wilka i nie było im przykro, wiedzieli, że jest wsród swoich, ze jest mu dobrze i że już nigdy nie stracą go z oczu – przynajmniej nie na dłużej niż dzień. Przede wszystkim zaś wiedzieli, że nigdy, przenigdy nie stracą go z serca, bo jeśli ktoś raz zajmie miejsce w naszym sercu, to zostanie, już w nim na zawsze.”
To piękne zdanie sprawiło, że na chwilę miedzy Synem, a mną zapanowała cisza. Bardzo ważna i mądra cisza. Dziękuję za to autorce.
Czytając Smacznego, Proszę Wilka! bawiliśmy się doskonale. Książka jest pięknie napisana, nastrojowa, a jednocześnie bardzo śmieszna. Sama nie wiem jak to możliwe, ale tak właśnie jest. Jest doskonała.
Smacznego, Proszę Wilka!, Marta Guśniowska, wydawnictwo Tashka, 104 strony, wiek 3+ – według mnie jednak jest to książka dla starszych dzieci