Biuro Dzieci Znalezionych – recenzja
Biuro Dzieci Znalezionych to zbiór dziewięciu niezwykle emocjonalnych historii. Głównymi bohaterami są młodzi ludzie, dziewczynki i chłopcy, a to co przeczytamy, wydarzyło się naprawdę. Sytuacje i doświadczenia, raczej smutne i trudne, w których znajdują się bohaterzy z pewnością mają wpływ na ich dalsze losy. Jednak w tych opowieściach mamy do czynienia z dziećmi, które walczą o siebie, o zmianę na lepsze. Nie poddają się trudnościom. Ta książka uczy empatii. Być może sprawi, że inaczej popatrzymy na kogoś, kto obok nas potrzebuje pomocy. Mocno w to wierzę.
Biuro Dzieci Znalezionych porusza różne tematy: od dyskryminacji na tle rasowym, hejtu wśród dzieci, trudnych do opanowania emocji jak złość lub zazdrość jak również kwestie uchodźców. To zbiór sytuacji, z którymi nasze dzieci mogą się zetknąć każdego dnia. Uważam, że to lektura doskonała również dla rodziców.
Biuro Dzieci Znalezionych opowiada między innymi
- Koszykarz Janek – W związku ze swoim kolorem skóry Janek doświadcza przemocy fizycznej i psychicznej ze strony rówieśników. Nie jest mięczakiem choć otrzymywane razy bolą, a łzy lecą, nie poddaje się. Szczęśliwie sytuacja zmienia się diametralnie, a główny agresor staje się przyjacielem.
- Urodziny Michała – Michał to wrażliwy muzykalny chłopiec, który najbardziej lubi spędzać czas z dziewczynami. Nie spełnia oczekiwań taty wojskowego, który chciałby widzieć w synu twardziela. Na urodziny chłopiec dostaje od ojca „wyjątkowy” prezent. Czy tata zrozumie i akceptuje prawdziwą naturę swojego syna?
- Ja zazdrosna?!: Eliza – to historia o pewnej zazdrośnicy, w której drzemią skumulowane pokłady energii. Czy jednak dobrze je wykorzystuje?
- Selfie: Ewa – Ewa i Sandra to dwie, choć zupełnie różne, najładniejsze dziewczyny w klasie. Splot okoliczności sprawia, że opublikowane zostaje niekorzystne zdjęcia Ewy, a pod nim złośliwy komentarz Sandry. Na jednym komentarzu się nie kończy, Sandra okazuje się wredna, a od hejtu huczy cała szkoła. Dla wrażliwej, cichej, nielubiącej rozgłosu Ewy to koszmar. Jak poradzi sobie Ewa w tej sytuacji i kto przyjdzie jej z pomocą? Czy niewinne zdjęcia zmianą jej życie?
Dalej jest jeszcze historia o „przyjaźni” Małego i Drągala. Chłopca, który bez uprzedzeń pomógł sławnemu szkolnemu nieukowi. Opowieść o znajomości Tomka i Wietnamki Ha-Lien, z której narodziła się miłość. O Luizie, która ma pecha oraz zagubionym Xavierze, którego tata stara odebrać się z Biura Dzieci Znalezionych. Na koniec oczami Nabili, małej uchodźczyni, przeżyjemy zimną noc na pograniczu.
Każdy z rozdziałów kończy krótki komentarz od autora, na temat dalszych losów bohatera. Całe szczęście, że większość opowieści kończy się dobrze, co daje nadzieję, że świat nie jest taki zły.
Książka pięknie ubrana
Treść książki ubrana oszczędnie, w delikatną szatę graficzną oraz kilka kolorowych wielostronicowych ilustracji. Tytuł każdego z rozdziałów oznaczony został innym kolorem, co tyczy się także numeracji stron. Taki zabieg jest niezwykle praktyczny. Książka w sztywnej okładce. Całość tworzy niezwykle łagodny, przyjemny klimat.
Jestem przekonana, że spisane historie dadzą wiele do myślenia młodym czytelnikom. To książka niezwykle poruszająca ponieważ prezentuje całą gamę emocji oraz spraw bliskich naszym dzieciom. Każdą z opowieści chce się przeczytać do samego końca, a zaraz potem kolejną.
O emocjach szukajcie książek w kategorii Uczucia i Obyczaje TUTAJ. Jest tam wiele propozycji dla dzieci w różnym wieku.
Biuro Dzieci Znalezionych, Andrzej Marek Grabowski, wydawnictwo Literatura, 144 strony, wiek 8+