Dziennik Rut – Bycie nastolatką jest naprawdę ciężkie!
Dziennik Rut to barwa opowieść o codziennym życiu nie tylko tytułowej bohaterki Rut, ale również jej patchworkowej rodziny. Ta składa się z mamy i ojczymka oraz dwojga starszego i dwojga młodszego rodzeństwa. Rut jest po środku. Książka ma formułę zapisków z dziennika nastolatki, które czyta się błyskawicznie. Dziewczynka opisuje w dzienniku każdy kolejny dzień poczynając od 30 sierpnia, zdecydowanie przyjmując swój młodzieńczy i nieco buntowniczy punkt widzenia. Czytając obserwujemy jak Rut walczy o realizację swoich potrzeb i marzeń, jak dzielnie znosi małe niepowodzenia i cieszy się z sukcesów. Przydarzają się jej dobre i złe momenty, ale zawsze wychodzi z nich z podniesioną głową.
Opowieść o życiu Rut to również obraz życia żydowskiej rodziny. Opowiedziane prostym dziecięcym językiem zwyczaje i tradycje żydowskie stają się ciekawym tłem dla opowieści dziewczynki.
Jestem pewna, że młodsi nastolatkowie, szczególnie dziewczynki poczują dużą sympatię do bohaterki.
Dziennik Rut
Rodzina Rut „nie jest zła”. Dziewczynka mieszka z mamą oraz ojczymkiem, ale tata jest obecny w jej życiu. Rut ma rodzeństwo: starszą siostrę Tamarę i brata Jonasza oraz młodszą siostrę Sarę i brata Benka. Benek jest synem ojczymka. Wiadomo, każde z dzieci ma swój charakterek i walczy o pozycję w domu. Wszystkim towarzyszy zwariowany pies Hamsa. W rodzinie pełnej dzieci nie ławo jest dotrzeć samochodem na rozpoczęcie roku szkolnego, trudno zachować prywatność, a rzeczy jakby same się przemieszczają po domu. Całe szczęście, że mama i ojczymek mają pozytywne podejście do życia i zalecają ratolośliom, aby się nie przejmować.
Szkoła
Początek roku to dla bohaterki nowe otwarcie. Jest już przecież niemal dorosła!, a jej plan to „Rut bez obciachu!” i „Nowa ja”.
Choć raczej nieśmiała zapisuje się na zajęcia teatralne. A na swoje urodziny zamawia od rodziców drzwi do swojego pokoju. Czy je dostanie?
Rut chodzi do zwykłej szkoły, a jej żydowskie święta i zwyczaje budzą czasem emocje kolegów, szczególnie nowych w klasie, mało sympatycznych bliźniaczek Blanki i Bianki. Bliźniaczki są wkurzające, zwłaszcza że mają bogatką ciotkę, która obsypuje je prezentami. Rut ma za to przyjaciółkę Ulę, dzięki której łatwiej przetrwać trudne chwile. Jak mówi Rut, Ula jest cudowną koleżanką i bardzo jej pomaga.
Pełna chata
W domu Rut każde z dzieci ma swoje do powiedzienia. Oczywiście nie obywa się bez kłótni i nie jednej siostrzanej szarpaniny. Hamsa nie raz dołoży swój psi „kamyczek” do domowego rwetesu. Jednocześnie jest też dużo śmiechu, czasu spędzanego razem, czytania książek oraz uważności na drugą osobę. Czytelnicy poznają najróżniejsze żydowskie potrawy i smakołyki serwowane podczas kultywowanych świąt. Dowiedzą się co znaczy „koszerny” albo czym jest święto Szawuot.
W opowieści Rut, jak to w życiu nastolatków, mieszają się przeróżne emocje. Raz jest ekscytująco, a innym razem „ciężar porażki” sprawia, że jest najgorzej na świecie. Pojawia się wiele pytań, na które bohaterka szuka odpowiedzi. Razem z Rut czytelnicy przeżyją wiele, tego co przytrafia się również im na codzień: szkolnych wyzwań, wyjazdu na obóz, wyjścia do kina, na zakupy czy na łyżwy. Nie zabraknie domowych obowiązków.
Jak myślicie czy Rut sprawdzi się w roli lisa, czy dostanie swoją upragnioną rolę? Czy ten rok zakończy się dla niej z przytupem?
Dziennik Rut to literatura pełna humoru i energii. Zapiski bohaterki są pełne ciekawych obserwacji, wydarzeń oraz emocji. Młodzi czytelnicy przeczytają o tym, że ich rówieśnicy mają podobne jak oni rozterki. Czasami czują się niepewnie. Że chcieliby jakoś inaczej, po swojemu, a dorośli nadal traktują ich jak małolaty. Rut to bohaterka, którą łatwo polubić, tak samo jak całą jej rodzinę.
Książka jest pochwałą różnorodności, tolerancji i otwartości na to, co inne. Bardzo doceniam ukazywanie codzienności z różnej perspektywy w literaturze dziecięcej. Polecam książkę uwadze.
Dziennik Rut, Miriam Synger, wydawnictwo Znak Emotikon, 336 stron, wiek 9+