Hotel Flamingo – miejsce, w którym, każdy poczuje się jak w domu
W dzisiejszym wpisie chcę Wam pokazać bardzo sympatyczną i pozytywną historię, której tytuł brzmi Hotel Flamingo. Główną bohaterką w tej historii jest Ania Mosteczek, a wraz z nią cała plejada zwierząt. Zapraszam na nieco różową przygodę z happy endem.
Wkraczamy do hotelu Flamingo
Hotel Flamingo to zapomniane przez gości i mocno już zapuszczone miejsce znajdujące się na Bulwarze Zwierząt, pięknej nadmorskiej miejscowości. Cała hotelowa obsługa już odeszła, a jedyni którzy pozostali na posterunku to niedźwiedź Pan Pluszowy oraz recepcjonista lemur, Pan Lemik. Niegdyś hotel Flamingo pełen był gości i gwaru. Jednak gdy pojawiła się konkurencja i Pan Nicpoń zbudował hotel Luksullus na najwyższym wzgórzu w okolicy, sytuacja uległa zmianie.
W tym właśnie, nienajlepszym dla Hotelu Flamingo momencie poznajemy Anię Mosteczek, która otrzymuje stary hotel w spadku po swojej babce. Niezrażona dziewczynka postanawia przywrócić Hotelowi blask i na powrót uczynić go najpogodniejszym hotelem w mieście.
Nadchodzą zmiany
Ania od razu bierze się do roboty i zarządza gruntowne sprzątanie, Pan Pluszowy i Pan Lemik z radością i nadzieją biorą się do roboty. Samo „odkurzenie” jednak nie wystarczy, wiele elementów wymaga remontu i naprawdę gruntownego sprzątania. Hotel potrzebuje pracowników, ale skąd tu wziąć pieniądze? Szczęśliwym trafem z żółwiej hibernacji budzi się Pani Skorupka, która przespała w pokoju cały okres upadku Hotelu Flamingo, co oznacza, że zapłata za korzystaniu z pokoju zasili pustą kasę.
Dobrze kombinując Ania ogłasza nabór na pracowników, na który zjawia się tłum zwierząt. Ostatecznie wybrani zostają: kucharka Madame Le Chrum, Koala Ewa – pracownica restauracji, mysz Pan Psik – goniec hotelowy i operator windy, hipopotamia Hipolita – specjalistka od sprzątania oraz żyrafa Stella – złote kopytko. Wraz z nowymi pracownikami w Hotelu Flamingo pojawia się nowe życie oraz pierwsi klienci.
Nie lada wyzwanie
Mała Ania okazuje się być świetną menadżerką, podejmuje odważne i dobre decyzje, szanując zarówno swoich klientów jak i pracowników. Aby jednak hotel mógł istnieć potrzebuje reklamy. Ania wpada na rewolucyjny pomysł, aby zaprosić sławną ze swych występów grupę Flamingów, Kabaret Różowe Piórko i urządzić wielki spektakl. „Musimy dać sygnał światu, że działamy już pełną parą…”.
Jednocześnie w hotelu pojawia się tajemnicy gość, kot Pan Szarzyński, który później okaże się nie takim zwykłym gościem, ale znanym i poważanym recenzentem hotelowym. Od jego opinii zależy przyszłość Hotelu Flamingo!
Jak potoczy się historia nowej właścicielki hotelu Flamingo? Czy uroczysty wieczór z Flamingami okaże się sukcesem? Jak nowi pracownicy poradzą sobie w nowych rolach? Czy Pan Szarzyński przyzna hotelowi koncesję? Na te wszystkie pytania mali czytelnicy poznają odpowiedzi, gdy przeczytają tę sympatyczną opowieść.
Książka jest bardzo ciekawie i w prosty sposób napisana, dzięki czemu trafia do czytelnika. Historia podupadłego hotelu niesie ze sobą przesłanie. Tak naprawdę opowiada o tym, jak odmienne potrzeby mają różne stworzenia i jak ważne jest, aby być uważnym i doceniać ludzi wokół siebie. Szanować innych, zdobywając jednocześnie szacunek dla siebie.
Książka pełna jest zabawnych ilustracji, w tonacji różowej, które tworzą uroczą flamingową atmosferę.
Przeczytaliśmy z Jankiem Hotel Flamingo ekspresowo. Postacie z książki skradły serce mojego syna, a dla mnie odwaga Ani Mosteczek okazała się dużą inspiracją.
Polecam Wam Hotel Flamingo, który z pewnością zaskoczy pozytywie Wasze dzieci i Was.
Hotel Flamingo, Alex Milway, wydawnictwo Wilga, 192 strony, wiek od 6 lat