Jak pokolorować szkołę – dla tych, którym edukacja leży na sercu
Przeczytałam Jak pokolorować szkołę, książkę dla nauczycieli, edukatorów i rodziców, którzy marzą o otwartej i inspirującej szkole. Autor dzieli się w książce bardzo praktycznymi sposobami i przykładami działań na budowanie kolorowej szkoły wspólnie z uczniami. Na początku pada wyjaśnienie czym jest ogólnie przyjęta edukacja w społeczeństwie i w jakim kierunku powinna zmierzać w dzisiejszych czasach. Wiemy dziś, że najlepiej uczymy się przede wszystkim przez doświadczenie, a nie powielanie schematycznego myślenia. Natomiast szacunek i poszanowanie prawa człowieka i dziecka powinny być istotnym elementem szkolnej rzeczywistości. Cytując za Jakubem Tylmanem:
Nie bójcie się marzyć, ale pamiętajcie, że nigdy nie zadowolicie całego świata!
Jak pokolorować szkołę?
Trudno w kilku słowach przekazać całą tę kreatywną wiedzą płynącą z doświadczenia autora. Spisałam kilka ciekawych treści, zaznaczając jednak, że to tylko niewielki fragment. A zatem, co zwróciło moją uwagę?
Autor zachęca osoby pracujące z dziećmi do czerpania inspiracji z zagranicznych sprawdzonych wzorców oraz nieograniczonej kreatywności uczniów.
Stawia pytanie czy pozwalamy dzieciom na bycie kreatywnym i sami nie wtłaczamy ich w ramy utartych schematów. Dotyczy to zarówno szkoły jak i domu. (Przytoczone przykłady dają do myślenia).
Zwraca uwagę, aby pozwolić dziecku na wypowiadanie swoich emocji i opinii. Dotyczy to również pracy na lekcjach, kiedy uczniowie mogą dzielić się swoją wiedzą czy zdobytym doświadczeniem, opowiadając na przykład, o tym co zobaczyli podczas wakacji.
Niezwykle ciekawe dla mnie były spostrzeżenia na temat ocen w szkole. Te słabe, nie motywują dzieci do nauki, natomiast motywuje docenienie pracy i zaangażowania dziecka. Warto spróbować dostosowywać formy sprawdzania wiedzy do możliwości dziecka. I tu pojawił się wątek Indywidualnego wymiaru edukacji, a dalej Dziesiątka Tylmana czyli niemożliwe nieistnieje. To osobiste nastawianie każdego z edukatorów ma znaczenie dla całego systemu edukacji dzieci. Aby pozostać zmotywowanym, kreatywnym i otwartym dorosłym, autor podpowiada, aby zawsze stawiać sobie dobro dziecka na pierwszym miejscu.
O pracach domowych? Być czy nie być? Ciekawa jestem co, o tym sądzicie? Czy waszym zdaniem więcej jest za czy przeciw. Jakub Tylman rozkłada tę kwestię na czynniki pierwsze. Bynajmniej odpowiedź nie jest zerojedynkowa, a w proces zmian powinna być zaangażowana cała społeczność, której zmiana dotyczy.
Osobiście wielką radość sprawiło mi docenienie wielkiej wagi książek w edukacji i rozwoju dzieci. Nawyk czytania w dzieciństwie, procentuje i pozostaje w dorosłym życiu. Promocja czytelnictwa jest ograniczona tylko naszą wyobraźnią.
W książce wiele jest o wychodzeniu poza schemat, planowaniu z uczniami niestandardowych działań. Wprowadzaniu nowych form wyrażania siebie, jak kino, studnio nagrań, redakcja w szkole. Nie zapominajmy jednak o kreatywnej nauce w domu. Aktywny czas razem z dzieckiem, to też nauka i należy to dostrzegać.
Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, ważny przekaz autor zapisał wytłuszczoną czcionką i zamknął w zielonych ramkach.
Zamiast zakończenia
Zamiast zakończenia powstał rozdział z wywiadami i pytaniami do nauczycielek i nauczycieli cenionych przez autora. A na koniec, w praktycznym pomocniku czytelnicy znajdą wiele odnośników jak również sugestii gdzie szukać inspiracji oraz źródeł dobrej wiedzy na temat edukacji (książek, miejsc w sieci, ciekawych profili).
Książka napisana jest bardzo przyjaznym, bezpośrednim językiem. Pan Jakub nie stawia barier. Podczas tej lektury każdy poczuje się dobrze, poczuje siłę i inspirację do wprowadzania zmian w swym otoczeniu.
Polecam wam tytuł Jak pokolorować szkołę, bo niesie optymizm i powiew zmian, a tego nam dziś potrzeba w edukacji. Nie czekajmy co przyniesie czas, zmiany trzeba wprowadzać od siebie.
Jak pokolorować szkołę, Akademia Kreatywnego Nauczyciela, Jakub Tylman, wydawnictwo Mamania, 240 stron, dla rodziców