Kosmiczni odkrywcy. Franio i jego babcia
Kosmiczni odkrywcy to genialna, zakręcona książka, w której dzieci wyruszą w międzygalaktyczną podróż „kociom” rakietą, razem z Franiem i jego babcią. Mały Franek buduje „kosmiczny żaglowiec„, a ponieważ zostaje z babcią w domu sam, postanawia zaprosić ją do udziału w podróży kosmicznej, którą zaplanował. „Babcia nie mogła uwierzyć we własne szczęście. Wszak nie co dzień dostaje się taką propozycje”. Wraz z babcią w rakiecie ląduje też Gucio, babciny jamnik. Bez zbytniej analizy, za to z zapasami żywności i w oparciu o mapę wszechświata, babcia i Franio lecą w kosmos.
Pierwsze lądowanie
Wkrótce stawiają stopę na pierwszej planecie A12 w gwiazdozbiorze Muchy. Krajobrazy są zupełnie nieziemskie: zielone niebo, mięciutkie kamienie i … pięcioogoniasta krowa na niebieskiej łące. Na planecie A12 Franio i babcia podejmują pozostawione dla nich zadanie, mają odnaleźć zaginione miasto, a w nim ukryty skarb. Podróżnicy, a raczej kosmonauci bez trudu odnajdują skarb, który okazuje się być pustym pudełeczkiem. Nie szkodzi. Pudełeczko to prezent od mieszkańców planety, którzy ukryli się i obserwowali przybyszy. Mieszkańcy okazują się niebieskimi istotami o niezliczonej ilości oczu, osadzonych na czułkach. Są śmieszni, sympatyczni i nie mogą się nadzw wyglądowi Frania i babci. Czas jednak pożegnać się z planetą A12 i ruszyć dalej. Babcią i Franio odlatują.
Dalej nasi bohaterzy odwiedzą jeszcze planetę:
- B34 i jej mieszkańców o wielu głowach;
- planetę C56 i przezroczyste, spragnione wody postacie;
- planetę D78 i jej mieszkańców wystrojonych w kolorowe pióra, na której Franio rozegra partię gry w wojnę;
- oraz planetę E90, którą zamieszkuje wielki wielogarbny potwór, żywiący się cukierkami.
Po drodze Franio i babcia spotkają kosmicznych piratów i to nie raz. Będą musieli odbić Gucia, pomóc mieszkańcom odwiedzanych planet rozwiązać ich problemy, a do tego odkryją magiczną moc pustego pudełka. Kosmiczne istoty łączy jedno, zamiłowanie do pysznych babcinych pierogów.
Książka Kosmiczni odkrywcy bardzo przypadła do gustu mojemu synowi. Jest bardzo kolorowa, wesoła i zaskakująca, co sprawia, że czas z nią to po prostu zabawa. Na uwagę zasługują niesamowite potwory, które są zupełnie inne od nas ziemian, ale jakże sympatyczne. Mimo, że mieszkańcy poszczególnych planet odnoszą się do siebie z rezerwą, to w gruncie rzeczy okazują się pokojowo nastawieni, a Franio nie boi się niczego.
Wszystkim dzieciom życzę takiej babci, a z nią nie tyko kosmicznych przygód.
Kosmiczni odkrywcy, Grażyna Bąkiewicz, wydawnictwo Papilon, 63 strony, wiek 6+