Ktosiek i Ktosiek 2.0 – piękna literatura dla dzieci
Dziś opowiem Wam o pięknej historii spisanej na kartach książek pod tytułem Ktosiek i Ktosiek 2.0. To opowieść o tym, jak dzieci pięknie obserwują świat, doświadczają i sprawiają, że zwyczajne – magiczne rzeczy dzieją się dookoła. To książka dobra dla dzieci, ale również genialna dla rodziców. Skłoni czytelników do refleksji i wspomnień. Pisana przyjaznym językiem opisuje świat, który nie zawsze jest taki, jak byśmy sobie tego życzyli. Bez względu na to, czy życzenie należy do małego czy dorosłego człowieka. W Ktosiu odnajdziecie cząstkę siebie, a już na pewno spędzicie razem niezwykłe chwile podczas czytania. Pojawi się wiele pytań, na które odpowiedzi mogą okazać się wymagające.
Dla mnie Ktosiek był o tyle szczególny, że jako młoda mama wraz z rodziną również mieszkałam poza krajem, do którego wróciłam kiedy syn miał iść do przedszkola. Z tym większym zaangażowaniem śledziłam poczytania Ktośka i jego mamy.
Jeśli jeszcze nie czytaliście książek pod tytułem Ktosiek to polecam ogromnie obie części waszej uwadze. A teraz do rzeczy…
Ktosiek – pierwsza część opowieści
Z odległego kraju i miasta o strzelistych wieżowcach, gdzie życie toczyło się innym ustalonym rytmem, wraca do Polski mały chłopiec (Ktosiek) z mamą. Kontrakt mamy dobiega końca, a wraz z nim „…życie z daleka od rodziny”. Dla chłopca jest to jednak niezwykle trudne bowiem duże miasto to wszystko co znał, to jego dom. Ten drugi dom, prawdziwy, zna tylko z maminych i dziadkowych opowieści, bo chłopiec nie zna taty.
Podróż do domu jest długa, ale mija szybko, jak wszystko. Mama i Ktosiek docierają do domu dziadków, w którym wita ich dziadek. Dziadek? ale gdzie jest ukochana babcia? Chłopczyk szybko dowiaduje się, że babcia odeszła, tak na zawsze. Podróż, nieobecność babci, nowe miejsce, nowy pokój, nowe potrawy, problem z językiem polskim to wszystko z czym przychodzi się zmierzyć chłopcu. Co ciekawe zmiany nie budzą w nim lęku. Jest otwarty, pogodny, ciekawy, uśmiecha się w duchu. Obserwuje dorosłych, podąża tropem przeszłości i wspomnień rodziny oraz potrafi pięknie rozmawiać ze swoim dziadkiem. Uczy się go i próbuje zrozumieć. Próbuje porozumieć się i nawiązać przyjaźń z okolicznymi mieszkańcami, wróblem, czterdzestonogą czy małą myszką.
Zdumiewające jak autorka umiejętnie ukazała piękną dziecięcą wyobraźnię, prostolinijność i szczerość. Jak zachwycające jest to, że to, co dla nas dorosłych nie zawsze jest zrozumiałe dla dzieci jest zupełnie oczywiste. Czerdziestonoga to po prostu stonoga, która pogubiła nogi, babki trzymają formę, a woda to najlepszy klej do piachu. Z drugiej strony dorośli wiele udziwniają, no bo jak czas może być pieniądzem, a do tego kryć się w budziku.
Ktosiek powoli będzie poznał swoje nowe życie, w nowym bajecznym pokoju pomalowanym na pomarańczowo tak jak marzył. Spotka też nowych kolegów. Czasami myśli „Chciałbym tam wrócić” , a czasami „Chciałbym tu pozostać…”.
„Tęsknota to pustka po tym, co kochaliśmy. Gdy coś tracisz, jest ci przykro i chciałbyś znów to mieć. Na początku jest wielką dziurą, ale potem się zmienigjsza, zarasta, aż któregoś dnia wstajesz rano i … już jest dobrze”
Nie chcę zdradzać jak skończy się Ktosiek, ale uspokoję, że mi się podobało, a ja bardzo lubię dobre zakończenia.
Ktosiek 2.0 – druga część historii o chłopcu
Przyznam, że druga część zakończyła nas od samego początku. Szybko zorientowaliśmy się z Jankiem (mój syn), że Ktosiek jest teraz tatą i podróżuje wraz ze swoim synem – „Ktosiem numer dwa” do rodzinnego domu, do babci. Rozmowa w aucie, w czasie drogi nie kleiła się. Ktosiek 2.0 jest pochłonięty grą w telefonie. Czy brzmi to dla Was znajomo? Mój syn przysłuchiwał się temu fragmentowi jak zamurowany. Z pewnością i nam przydarzały się takie podróże i takie rozmowy. Oboje więc byliśmy nieco zbici z tropu tym o czym czytamy.
Ktosiek 2.0 jest jednak Adamem i ma bardzo sprecyzowane zdanie na swój temat. Kiedy tata Michał z synem docierają do domu dziadków na ulicy Wesołej, chłopiec nie jest zachwycony. Zapuszczony ogród, stary dom, ponure ściany, jednym słowem nuda. Adam spędzi wakacje u dziadków, ponieważ jego mama jest chora, a tata pracuje, jest lekarzem i trudno mu samemu opiekować się chłopcem. Adam bardzo kocha swoją mamę i bardzo tęskni, bo jak mówi „ona mnie rozumiała najlepiej…”.
Wakacje w domu dziadków
Wakacje z dziadkami i tatą w jego starym domu, okażą się inne od dotychczasowej codzienności. Jest słaby zasięg internetu, są obowiązki, rozmowy …. ale z drugiej strony wiele innych jak się okazało świetnych rzeczy. Jak domek na drzewie, samodzielne decyzje, przyjaźnie, wykopywanie „skarbu”, kot, pomaganie, które sprawia, że człowiek czuje się naprawdę potrzebny czy rozgwieżdżone niebo. Adam szybko odkrywa, że życie w realu jest inne niż w grze komputerowej, strzał z łuku podczas zabawy nie kończy się stratą jednego serduszka (życia). Świat jednak staje się fajny kiedy ma się przyjaciół, a tata czyta książki jak „prawdziwy lektor”. Tylko co się dzieje z mamą? Dlaczego nie może być z chłopcem. W jego sercu rodzi się smutek i poczucie odrzucenia. Bez mamy świat staje się inny, tak jak i Adaś.
Wakacje bardzo zmieniają chłopca, staje się uważniejszy, obserwuje, odkrywa i dostrzega to, co niegdyś dostrzegał jego „mały” tata.
Tak jak w pierwszej części mamy okazję zaobserwować jak wiele zmienia upływ czasu w życiu człowieka, jak różne od siebie są kolejne pokolenia. Dziadkom, dzieciom i wnukom nie łatwo zrozumieć siebie na wzajem.
W tym miejscu zmuszona jestem odesłać was do książki. Jeśli chcecie dowiedzieć się jak potoczą się losy Adasia i jego rodziny, a szczególnie tej ważnej dla niego osoby, mamy. Książka naprawdę wzrusza i budzi pokłady ogromnych emocji. Pokazuje, że dzieci aby naprawdę żyć potrzebują pełnej gamy uczuć i doświadczeń, tych dobrych, ale też tych trudnych.
Piękne myśli dla was wybrałam
Ponieważ obie książki są pełne mądrych tekstów, wybrałam tylko kilka, które niosą w sobie wiele…
„Dziadku, czy zostaniesz moim najlepszym kolegą? Bo wiesz, ja .. wcale nie mam kolegów. – Jestem dziadkiem, ale zgoda, skoro teraz bardziej potrzebny ci kolega…”
„Zostawiłeś to, co dobre, i to, co złe, więc jest zrobiło się miejsce na nowe …”
„Wydaje się, że czas się zatrzymuje w miejscach, które opuszczamy”.
„Czasami jeden mały uśmiech zastępuje zdanie. I nic nie trzeba tłumaczyć…”
„Jak coś odłożysz w czasie, to to urośnie i raczej nie ucieknie, ani nie zniknie. Umykają okazje, ale nie obowiązki”.
„Trudności nas zmieniają najbardziej. Popatrz na poniedziałek i każdy inny początek jak na szansę…”.
To książka o tym, że ważne jest: dotrzymywanie słowa i mówieniu prawdy. Jest o marzeniach, wartości przyjaźni i szacunku do tych którzy są inni.
Książki Ktosiek i Ktosiek 2.0 pięknie uczą jak znajdować światło w mroku i radość w ciemności. To fragment książki, który według mnie najlepiej pasuje tu jako podsumowanie. Dawno nie czytaliśmy tak dobrej literatury dla dzieci. Polecam.
Ktosiek, Beata Piliszek-Słowińska, wydawnictwo AdTempus, 192 strony, wiek 6+
Kosiek 2.0, Beata Piliszek-Słowińska, wydawnictwo AdTempus, 192 strony, wiek 6+