Mazurscy w Podróży, Porwanie Prozerpiny – rodzinne podróże ze szczyptą dreszczyku
Dziś mam ogromną przyjemność pokazać Wam drugą część książki Mazurscy w Podróży, Porwanie Prozerpiny. Premiera książki już niebawem, 16 października.
To arcyciekawa książka o charakterze podróżniczo – przygodowym. Czytając ją można dostać prawdziwego zawrotu głowy od mnogości informacji i ciekawostek z podróży. Jako miłośniczka podróży wszelkich, doceniam ten aspekt ogromnie.
Rodzina w podróży…
podróży, a raczej podboju Europy. Podboju, na który to, już po raz drugi rusza sympatyczna rodzina Mazurskich. Naszym przewodnikiem jest jedenastoletni Jędrek, a towarzyszy mu starsza i przebojowa kuzynka Marcela, mama zwana Maminą, tata czyli Padre oraz babcia zwana Bunią. Wierzcie mi, Bunia to niezły gagatek.
Wakacyjna trasa
Tym razem Mazurscy wybierają się na wakacje do Bretanii, aby zobaczyć Ocean Atlantycki. Po drodze zwiedzają „rożne interesujące miejsca” poczynając od Berlina, stolicy Niemiec. Poprzez Poczdam, muzeum filmowe w Babelsberg, Akwizgran przy granicy Holandii i Belgii. Dalej docierając do Normandii w zachodnio – północnej Francji i odwiedzając miejscowość i klasztor Mont Saint – Michel, docierają do Bretanii na wybrzeżu. Nie sposób tu wymienić wszystkich miejsc, które odwiedzicie z bohaterami książki.
Przez całą drogę Jędrek prowadzi zapiski „Z rodzinnego albumu” dzięki, którym młodzi czytelnicy obejrzą zdjęcia, rysunki i dowiedzą się wiele, naprawdę wiele ciekawych szczegółów, na przykład czym:
- co nieco, o historii muru berlińskiego;
- gdzie szukać szkieletu ponad 20 metrowego brachtiozaura odkrytego na początku XX wieku w Tanzanii;
- jak nazywa się niemiecki parlament;
- z czego słynie katedra Św. Marii w Akwizgranie;
- kim były Ceres i Prozerpina;
- jaka jest różnica między korsarzem, a piratem;
- jak potoczyły się losy dzielnej Joanny d`arc;
- gdzie szukać najpiękniejszych Hortensji;
- jak Francuzi świętują Dzień Bastylii i
- co ma wspólnego babcia z porwaniem!.
W czasie podróży poznajemy nie tylko miejsca, ale też lokalne smaki, zapachy, mieszkańców i ich zwyczaje. Co jednak dla mnie fajne, to to, że Mazurscy w Podróży wiozą zawsze ze sobą jakąś tajemnicę, w którą wplątany jest nie kto inny jak …. Bunia! Krewka babia jest ciekawa świata, impulsywna i nie daje sobie w kaszę dmuchać, co sprawie, że tym razem staje się osobą poszukiwaną w sprawie porwania. Jak skończy się podróż nad wymarzony przez Jędrka ocean, co czeka ich w drodze i co stanie się z babcią, musicie dowiedzieć się sami.
Polecam Mazurskich w Podróży, bo to:
- świetna książka do wspólnego czytania z młodym czytelnikiem;
- gotowy przepis na rodzinną, wakacyjną trasę, dosłownie najeżoną atrakcjami;
- zabawna przygoda, którą czyta się jednym tchem;
- bezustanna akcja, kłopoty i zagadka, która trzyma w napięciu aż do końca;
- i zachęta do podboju świata, choćby czaił się za najbliższym rogiem.
Mazurscy w Podróży to krótkie rozdziały, notatki, zdjęcia, grafiki, dzięki którym naprawdę wydaje się, że czytamy zapiski Jędrka z podróży.
Mam wrażenie, że autorka Pani Agnieszka Stelmaszyk podzieliła się jeszcze większą porcją wiedzy nabytej w podróży, niż w części pierwszej. Mam ochotę na kolejne, dalsze wyprawy.
Mazurscy w Podróży, Porwanie Prozerpiny, autor Agnieszka Stelmaszyk, wydawnictwo Wilga, 248 stron, wiek 10 – 12 lat