Pipo. Najsilniejsza dziewczynka na świecie
Dziś bardzo wyjątkowa książka pod tytułem Pipo. Najsilniejsza dziewczynka na świecie. Kiedy zaczynaliśmy czytać, miałam wątpliwość czy Janek będzie chciał słuchać „dziewczyńskiej” historii. Jednak kiedy zaczęliśmy nie mogliśmy przerwać czytania ponieważ Pipo to niesamowita rozrabiara z wielką wyobraźnią. Znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, a mimo to nie traci optymizmu i radości. Czego to ona nie wymyśliła, jej wybryki nas zaskakiwały i szokowały. Sami powiedzcie, które dziecko nie chciałoby urządzić bitwy w ciemnościach, malować po ścianach czy odżywiać się głównie ciastkami. Każde!
W każdym razie Pipo ma 11 lat. Nie ma mamy, ale ma tatę marynarza. Od razu czuć, że to szemrana postać. Mieszka z „ciocią” Helenką, starszą panią u której zostawił ją tata pod tymczasową opiekę. Czy to pani Helenka opiekuje się Pipo czy odwrotnie, ocenicie sami. Pod nieobecność taty Pipo mości się w garażu, a jej przyjacielem od serca staje się łakomy szczur Sprinterek. Tak upływają dni, a nawet lata. Pipo chowa się przed wzrokiem odwiedzających starszą Panią ludzi, nie chodzi do szkoły i piecze ciastka, nawet z owadami dla swojego pupila.
Jesteście ciekawi Pipo. Najsilniejsza dziewczynka na świecie?
Pipo i jej nowi przyjaciele
Pewnego dnia, dzięki Sprinterkowi, który ucieka z domu, dziewczynka poznaje „białe dzieci”” Lu i Zuzię. Są „biali” bo wracają z fabryki mąki, w której pracują ich rodzice i unosi się nad nimi biały pył (to już wymyśla Pipo). Dzieci zaczynają się spotykać, a w pierwsze ich niedzielne spotkanie odbywa się pizzowa uczta w pozycji na leżących krzesłach. Taka właśnie jest Pipo, wymyśla niestworzone rzeczy. Samotna dotąd dziewczynka z wielką niecierpliwością czeka cały tydzień na przyjaciół i kolejne wspólne spędzone godziny. Aż tu nagle okazuje się, że starsza pani Helenka ma zostać zabrana do domu opieki, a jej równie stary dom zostanie zburzony. Mimo, że Pipo ma dopiero 11 lat jej i tak „dziwny” świat rozpada się na kawałki – „Wszystko Skończone”. Chciałaby udawać, że jest jak dawniej, ale rusza na poszukiwania swojej siostry przyrodniej, o której dowiaduje się z ukrytego w ogrodzie top secret pudełka taty.
Historia Pipo – czasem śmieszna, czasem straszna
Pipo. Najsilniejsza dziewczynka na świecie to z jednej strony książka o dzieciństwie, o przyjaźni, o zwierzętach, o marzeniach. Jest bardzo śmieszna chwilami. Pozwala dzieciom na niesamowitą swobodę i porusza wyobraźnię w posadach. W małej głowie pojawi się milion myśli, co też można spsocić. U nas wiele niesamowitych rzeczy się działo po tej lekturze, na przykład wielka bitwa pluszakami, której już dawno nie robiliśmy. Z drugiej strony książka dotyka bardzo trudnych tematów, samotności, odrzucenia, starości, biedy. Dla mnie ta lektura to ciekawe doświadczenie, które pozwoliło mi na obserwację, jak moje dziecko reaguje na te wszystkie, jednak nieznane dotąd „trudne” aspekty życia. Historia Pipo sprawiła, że o wielu dorosłych tematach nagle zaczęliśmy rozmawiać, co uważam za niezwykle cenne.
Mam jednak wrażenie, że wszystko jest na tyle wyważone, polane dziecięcym optymizmem, marzeniami i ufnością, że przygody Pipo czyta się fajnie i zachęcam do lektury. Z pewnością nie jest to sztampowa historia.
Co przydarzy się Pipo, czy znajdzie siostrę i na powrót spotka się ze swoim tatą? Jakie przygody ją czekają? Co szalonego wymyśli, a co sprawi, że w jej sercu pojawi się zwątpienie? Czy wyobraźnia pomoże jej poradzi sobie z problemami? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce, bardzo polecam Pipo. Najsilniejsza dziewczynka na świecie do wspólnego czytania lub dla starszych dzieci, takich w wieku naszej bohaterki.
Na inne niesamowite książki, których bohaterami są dzieci zapraszam do recenzji: Ktosiek i Ktosiek 2.0 – bardziej poważnie o życiu lub Pate – bardziej śmiesznie, ale też o życiu.
Pipo, Amelie Dumoulin, wydawnictwo Dragon, 240 stron, wiek 10+ (młodsi czytelnicy z rodzicami)