Jak poznałem Świętego Mikołaja?
Jak poznałem Świętego Mikołaja? to magiczna świąteczna opowieść, która wciąga od pierwszej zapisanej kartki. Czytelnicy dowiedzą się z niej wiele na temat Świętego Mikołaja i być może rozwieją swoje wątpliwości, co do jego istnienia. Jackson chłopiec, który przyłapał Mikołaj na „gorącym uczynku” postawi mu trudne pytanie „Jak to wszystko się zaczęło? Jak zostałeś Świętym Mikołajem?” Czy jesteście gotowi na te historię?
Zaczyna się ona na dalekiej północy w fabryce butów? Aby poznać prawdę Jackson bez chwili wachania ruszy w podróż z Mikołajem, zaraz po przyłożeniu lodu na jego obolałą kostkę.
Na dalekiej północy…
po zamknięciu fabryki butów miasto elfów, zamieszkiwali bogaci ale też bardzo biedni elfowie.
Jednym z nich był Torvil, najbogatszy elf w miasteczku. Prowadził sklep z zabawkami i choć nazywał się Wigilijny, szczerze nienawidził świąt. Jako, że był sierotą i nie miał rodziny, święta była dla niego jedynie okazją do zarobku. Sknerus i samotnik niechybnie wykorzystywał swojego pracownika Steinara, który mimo, że wyczarowywał piękne zabawki, żył w biedzie. Pewnego dnia na drodze skąpego Torvila staje Miedziany Elf i jego dudy oraz jeden miedziany pens. Dalej zacznie dziać się ciekawe. Torvil ulegnie wypadkowi i spotka gadającego latającego renifera, a nade wszystko cofnie się w czasie. Razem z Torvilem i jego zaczarowanym towarzyszem ruszymy w niesamowitą podróż w przeszłość.
Jak potoczy się dalej historia zrzędliwego Torvila, którą opowiada Święty Mikołaj? Czy Jackson sprawdzi się w roli świątecznego pomocnika? I skąd tak naprawdę się wziął Mikołaj? Nie chciałabym zdradzać zbyt wiele, ale bardzo chciałbym zachęcić was do przeczytania tej cudownej opowieści. My bawiliśmy się doskonale. Oczarowali nas magiczni bohaterzy: elfy, gadający renifer, choinka … podróż przez świat z Mikołajem.
Zdradzę wam kilka ciekawostek…
Czy wiecie, że Mikołaj ma bardzo dobrą pamięć. Pamięta najmniejszy szczegół i Jest elfem.
Elfy żyją około dziesięć razy dłużej niż ludzie i są super szybkie. Ponadto dysponują dziennym przydziałem magii, a Miedziane elfy władają tą najpotężniejszą.
Rudolf ma czerwony nos bo jest przeziębiony, a sposób dostawy prezentów jest dostosowany do warunków panujących w danym miejscu na świecie.
Jak poznałem Świętego Mikołaja? to zaskakująca wersja tradycyjnej Opowieści Wigilijnej. Momentami jest bardzo zabawna, a chwilami niezwykle wzruszająca i przejmująca.
To zdecydowanie książka do czytania razem. Tekst urozmaicony czarno białymi ilustracjami. Choć piękne to nie jest ich zbyt wiele. Czułam lekki niedosyt.
Polecam Was Jak poznałem Świętego Mikołaja? na te święta, a inne książki w świątecznym klimacie znajdziecie również TUTAJ.
Zajrzyjcie również do wpisu o książce pod tytułem O chłopcu, który zniknął świat, Bena Millera.
Jak poznałem Świętego Mikołaja?, Ben Miller, wydawnictwo Wilga, 272 stron, wiek 9+