Stare radio. Wszystko gra!
Stare radio. Wszystko gra! to książka dzięki, której młodsi czytelnicy jakby zwolnią nieco tempo i przeniosą się w czasie. Opowieść zabiera nas w niespokojne lata osiemdziesiąte. Czasy, które dziś zacierają się w pamięci. Czasy które znamy z opowieści rodzinnych, zapisanych przekazów medialnych czy obchodów rocznic upamiętniających tamte wydarzenia. Książka utrzymana jest mocno w stylistyce tamtych lat. Na ilustracjach meblościanka, tapeta i stare radio szafa, od którego zaczęła się ta opowieść.
Czytałam tę książkę z dużym zainteresowaniem, a mój syn słuchał z wielkim niedowierzaniem i zdziwieniem. Czołgi na ulicy? Gdy miały miejsce wydarzenia , do których nawiązuje książka, miałam mniej więcej tyle lat to mój syn Janek. Książka stała się dla mnie okazją do tego, aby opowiedzieć mu o stanie wojennym, ludziach i wydarzeniach z tamtych lat. I choć wydaje mi się, że temat jest bardzo trudny dla 8 latka, to niewątpliwie go zaciekawił. Ta opowieść wydała mi się ważna, również ze względu na to, co dziś dzieje się w naszym kraju. Ale wracając do historii Janka, bo to on jest bohatera w tej opowieści….
Stare radio w szafie dziadków
Otóż mały Janek, mieszka z rodzicami, braćmi Radkiem i Michałem oraz dziadkami w jednym mieszkaniu. Jak sam mówi „… jest nas dużo”. Każdy musi znaleźć przestrzeń dla siebie. Kiedy do starszych braci przychodzą koledzy, Janek przesiaduje w pokoju dziadków. I tak pewnego dnia kiedy Janek spędzał czas z babcią i dziadkiem i zajadał kisiel „…w ciemnym brzuchu szafy coś błysnęło! Jakieś zielone oko!!!”. Jak się potem okazało było to Stare radio, grająca szafa. To odkrycie stało się przyczynkiem do powrotu do przeszłości, w którą wkręca się chłopiec.
Wakacje z historią
Zaczynają się wakacje, które Janek spędza nieco inaczej niż zwykle. Dźwięki płynące z radia fascynują go i ciekawią. Odkrywa jak działa radio, do czego służą pokrętła i jak szukać stacji. W między czasie do kamienicy wprowadza się dziewczynka, Sonia. Sonia pochodzi z Ukrainy i okazuje się fajną kumpelką, która podziela jego zainteresowania. Dzieci zaprzyjaźniają się. Rodzina dziewczynki to dawni właściciele kamienicy. Koleje losu sprawiły, że zostali pozbawieni majątku. Teraz powrócili do Polski i zajmowali jedno z mieszkań. Dzieci razem odkrywają tajemnice przeszłości i rozszyfrowują wiadomość nadaną alfabetem Morse’a. Niestety radio ulega awarii i trzeba poczekać na powrót dziadka z wakacji, aby je naprawił. Kiedy w końcu do tego dochodzi, staje się coś czego nikt się nie spodziewał. Okazuje się, że w radio ukryty został list i najprawdziwszy skarb.
Bardzo podobało mi się ostatnie zdanie zapisane w liście, który okazała się być wiadomością do taty Soni:
„Życie jest piękne i jedno. Przeżyjcie je godnie i z uśmiechem na twarzy”.
Warto powrócić na moment do przeszłości
Książka Stare radio. Wszystko gra! pozwala młodszym czytelnikom odkryć trochę historii. Jest pochwałą prawych wartości, takich jak przyjaźń czy uczciwość. Proste dialogi, sprawy bliskie sercu dzieci, tajemnicze radio z przeszłości i skarb, czegóż chcieć więcej, aby historia była ciekawa. To bardzo wartościowa lektura, którą polecam uwadze waszych dzieci.
W książce w miejsce rozdziałów, wprowadzono tak jakby sekcje z podtytułami. Sekcje te są dosyć krótkie, czasem strona, czasem pół, a nieraz kilka zdań. Zabieg ten sprawia, że tę historię czyta się w tempie błyskawicznym. Tekst nie zlewa się w jedną całość, co jest fajne dla dzieci wprawiających się w czytaniu. Jak już wspomniałam, ilustracje bardzo retro, utrzymane w tonacji kilku kolorów.
W serii ukazał się również tytuł Ogóras. Ale jazda!, autorstwa Elizy Piotrowskiej.
Stare radio. Wszystko gra!, Eliza Piotrowska, wydawnictwo Wilga, 80 stron, wiek 6+