Tajemnica Francuskiej Willi – recenzja
Od pierwszych stronic książka Tajemnica Francuskiej Willi zachwyca niepowtarzalnym klimatem francuskiej Bretanii. Po dość zwięźle opisanej rodzinnej podróży, wraz z bohaterami docieramy do Bretanii. Stajemy u progu domu babci położonego nad samym morzem. Jest pięknie i ekskluzywnie. Mama, tata oraz dzieci: trzynastoletnia Julka i szesnastoletni Franek jak również ich kotka Blanche ponownie widzą się z babcią Marią, która na stałe mieszka we Francji. Czytelnik szybko zostaje wtajemniczony w podróżnicze upodobania i zainteresowania każdego z członków rodziny. A po chwili również bez problemu zadomawia się w przytulnej willi babci w Dinard.
Tajemnica babci
Jednak radość z rodzinnych odwiedzin u babci zakłóca telefon od szefa taty. Tata musi wrócić do domu, co oznacza że dzieci zostaną z babcią same. Julka jest niepocieszona. Miała już pełny plan rodzinnych wycieczek. Zastanawiają ją jeszcze te zamknięte pokoje na piętrze. Dlaczego tym razem babcia umościła całą rodziną w pokojach na parterze? Tajemnica wyjaśnia się niebawem. Proza życia i brak funduszy zmusiły babcię do powzięcia oszczędności, a nawet pracy w okolicznych willach. Pod nieobecność ich właścicieli (dawnych przyjaciół babci) babcia dogląda posiadłości. Julka kombinuje jak pomóc ukochanej babci Marii. Oczywiście dziewczynka wpada na jej zdaniem znakomity pomysł. Do zwariowanego planu wciąga Franka.
Powrót do przeszłości
Potem nagle czytelnicy przeniosą się do 19927 roku. Czasów gdy paczka przyjaciół, zamożnych Brytyjczyków spędza w Dinard swoje letnie wakacje. Dalej akcja toczy się jakby dwutorowo. Towarzyszymy Julce i Frankowi w ich wakacyjnych poczynaniach. By w kolejnych rozdziałach znowu cofnąć się w czasie. Świat się kręci od tej przygody, ale nam bardzo się podobało.
Miałam wrażenie, że w książce wszystko dzieje się bardzo szybko. Podążamy za wieloma wątkami, poznajemy wielu ciekawych bohaterów. Autorka zwraca uwagę na piękne detale, na przykład wyposażenie wnętrz okazałych willi. Niezwykle podobały mi się kulinarne momenty i lokalne frykasy: karczochy, dżem z fig, karmelki z solonym masłem, morskie ryby. Z ciekawością odszukałam potem przepisy na wspominane w książce naleśniki i ciasto bretońskie. Nie tylko kulinarny wątek budzi ciekawość. Pojawia się wiele interesujących obiektów do samodzielnej dalszej eksploracji. Przyrodnicze – jak na przykład czaszołki, małe morskie skorupiaki. Menhiry, „gigantyczne kamienie ułożone w kręgi”. Historyczne – sylwetka Augusta Landberg`a pilota, który w 1927 jako pierwszy pokonał dystans miedzy Ameryką Północną, a Europą bez przerwy. Takich ciekawostek książka odkrywa wiele.
Nie chcę zdradzać wam co wydarzy się dalej w obu historiach, tej współczesnej i tej sprzed lat. Co wykombinuje Julka, Franek i ich nowa koleżanka? A co zadzieje się w życiu bogatych młodych arystokratów, którzy nieoczekiwanie, na skutek życiowych zawirowań, tracą jednego członka paczki. Oba wątki są bardzo ciekawe i pokazują realia swoich czasów. Co łączy te dwa odległe światy, to młodość i ciekawość i determinacja młodych ludzi.
A ja sobie pomyślałam, że kiedyś chciałabym być taką babcią w sukience i z przypiętą do niej broszką.
Dla młodszych dzieci w wieku przedszkolnym polecam książkę Tajemnice Świstakowej Polany Znajdziecie tam domek cioci i równie pomysłowe dzieciaki, za to w zimowym, rodzimym klimacie.
Tajemnica Francuskiej Willi, Małgorzata Kur, wydawnictwo Zielona Sowa, 208 stron, wiek 9+